- Dlaczego masz na sobie dwie różne skarpetki? - zapytałam swoją dwunastoletnią córkę widząc na chudych nogach dwa różne kolory. - Zgubiły ci się?
W sumie było to wielce prawdopodobne. Wkładając dziesięć par skarpetek do pralki zawsze wyciąga się dwanaście nie do pary.
- Nie, no skąd Mamo! - tu następuje teatralne przewracanie oczami. - Taki trend! Trzeba mieć luz! To się ESSA* nazywa!
Essa! Nowy lingwistyczny twór, którego ni przypiął ni przyłatał. Nie dość, że Babcia za każdym razem dostaje zawału serca na widok podartych dżinsów i zawsze rozgląda się za igłą i nitką, to teraz jeszcze i to!
- A czy swojej essy mogłabyś ewentualnie nie przenosić do swojego pokoju? Bo przejść trudno, a potknąć się łatwo!
Do kolejnego przewrotu oczami doszło westchnienie.
Westchnęłam i ja. Nad zawiłościami procesu wychowawczego wzdycham nieustannie od prawie dwudziestu lat.
Pomyślałam również, że Pan Bóg też ma w sobie swoistą „Essę”, skoro pomimo naszych upadków, słabości i grzechów, nieustannie nas kocha, tak jak my własne dzieci. Dał tego dowód – wyraźny i niezaprzeczalny. Choć wiele za nas
wycierpiał i ciągle cierpliwie czeka na owoc naszej świętości, to Jego miłość do nas nie słabnie.
Ostatnie Święta Wielkiej Nocy, doniośle i uroczyście celebrowane Triduum Paschalne, zaangażowanie wielu wspólnot parafialnych, ale także przygotowanie do samych Świąt - spowiedzi, nabożeństwa, rekolekcje - pokazały, że nasi parafianie pragnęli przeżyć te Święta godnie i radośnie.
I wspaniałe jest to, że trwamy w radości Świąt Zmartwychwstania Pańskiego w Okresie Wielkanocnym aż przez 50 dni. Wspaniałe jest to, że Oktawa Wielkanocy kończy się Świętem Miłosierdzia Bożego. Niedziela Zmartwychwstania
i Niedziela Miłosierdzia, jak żadne inne święta, ukazują nam siłę - miłości Jezusa i Jego przebaczenia. I choć czasem wzdychamy i przewracamy teatralnie oczami nad wymaganiami Dekalogu, to świadomość Bożej miłości i miłosierdzia
jest w nas ogromna. I niech tak będzie! Tak po prostu. I na zawsze.
*Essa – młodzieżowe słowo roku 2022. Można je zdefiniować jako „coś łatwego; coś, co przychodzi łatwo dlatego, że jesteśmy wyluzowani”. Często występuje jako okrzyk radości lub triumfu, wykorzystywane jako ekspresja pozytywnych uczuć, a nawet pozdrowienie. Możemy je łączyć ze angielskim słowem „easy”, czyli „łatwy”. Essa to słowo - hasło; okrzyk na podkreślenie, że dane zadanie było łatwe; związane ze zwycięstwem; okrzyk triumfu łączony z sukcesem w grze, sukcesem życiowym, piątką w szkole. Jest też słowem, któremu towarzyszy gest – gest dłoni – mały palec i kciuk są wyprostowane, reszta palców zaciśnięta w pięść.
Niesamowitym w naszym życiu będzie pokazanie na łożu śmierci gestu essa, bo zostaliśmy świętymi, zwyciężyliśmy, dzięki współpracy z Bożą łaską – dzięki umiłowaniu Adoracji i medytacji Bożego słowa.
mf